To jest KJOSK; ten koło lo9. Pewnie któryś z uczniów pani prof. P. napisał to w ekstazie po wyjściu z jej lekcji (po przeżytym wcześniej duchowym katharsis i rozważaniu nad motywem navigare w literaturze) hihi.
W ogóle ostatnio odkryłam, że jestem zdrowa psychicznie i że jest zajebiszcie :D
Moim kolejnym mottem życiowym zostało właśnie: "A co!" (obok "A JAK!!" i "Milczenie jest złotem, a mowa jest różowa").
Jutro se idę na cmentarz i do Szufy. jAk CoŚ tO kOm =* =* =*
PS Jak dobrze, że babci Danucie skończyły się buraczki... :O