photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 8 MARCA 2011

IV... cz. I

 

Leżąc w łóżku zrobiłam rachunek sumienia.

''Musisz wziąć się w garść, idiotko! Więc zamiast ślinić się za każdym razem gdy widzisz ten cudowny męski tyłek, zacznij modlić się, by było jeszcze co zbierać z Kate...''

Tak. Postanowiłam zawiesić kontakty z Alexem póki nie wyjaśnię wszystkiego przyjaciółce. Nie chcę, żeby te dwie sprawy tworzyły dysonans. W moim i tak już pogmatwanym życiu zapanował chaos.

Ktoś się pojawił i kogoś ubyło. Ale nie ma w tym najmniejszej harmonii. Moje serce coś gniecie z jednej strony, aż pęka z pożądania i szczęścia, podczas gdy z drugiej zrobiło się pusto! Ta różnica poziomów wewnątrz mnie doprowadza mnie do obłędu...

 

Patrząc rano w lustro, wbijałam sobie do głowy wszystkie te genialne wnioski do jakich doszłam w nocy. Próbowałam dodać sobie odwagi i asertywności, jednak nawet moje odbicie wiedziało doskonale, co się stanie ze mną, gdy on tylko pstryknie palcami.

"Nie mogę poddać się bez walki, prawda?" - dlaczego osoba w lustrze miała tak samo idiotyczną minę jak ja?

W takich chwilach najbardziej brakowało mi Kate. Ona wiedziałaby co robić. A nawet jeśli by nie wiedziała, pozwoliłaby mi wierzyć, że wie.

- Uch... Kate. Gdzie jesteś? - tak bardzo pragnęłam, żeby stanęła w drzwiach ze swoim promiennym uśmiechem. Co ja mówię! Żeby nawet była wściekła i wykrzyczała jak mnie nienawidzi... ale żeby była.

Kolejny raz chwyciłam telefon by do niej napisać i... kolejny raz odłożyłam go z powrotem.

- Alice, pospiesz się! Kate już stoi pod domem! - ''Co?!!!''  

Rzuciłam się natychmiast do okna, by upewnić się, że mamie nic się nie pokręciło!

- no nie wierze... - stałam tak z rozdziawionymi ustami, nie wierząc własnym oczom - na podjeździe mojego domu stał najpiękniejszy na świecie fioletowy garbus!

- Aaalicee!

- Idę! - moja euforia nie znała granic! Bałam się, że rzucę się na przyjaciółkę, gdy tylko ją zobaczę, a przecież...

Nagle stanęłam jak wryta.

Co ja mam teraz zrobić? Zachowywać się jakby nigdy nic? Co jeśli nadal jest na mnie wściekła? Ale w takim razie dlaczego po mnie przyjechała? Może chce to wyjaśnić...?

Tak. Na pewno chce to wyjaśnić.

Wybiegłam z domu wstrzymując prawie oddech. Zaledwie kilka metrów dzielących mnie od samochodu ciągnęło się w nieskończoność. Przez te kilka długich sekund przez głowę przeleciało mi milion myśli  powiedzieć hej czy witaj... uśmiechnąć się czy nie... zacząć rozmowę, czy poczekać na jej ruch...?

Myślałam, że zemdleję.

W końcu dotarłam i jednym, nieco drżącym, niepewnym ruchem otworzyłam drzwi.

- Cześć. - zdołałam wydukać, wsiadając do samochodu. W środku było tak ciepło i sucho, w powietrzu unosił się konwaliowy zapach jej perfum. Siedziała sztywno, kurczowo trzymając kierownicę. Wydawała się być tak samo spięta jak ja.

- Cześć. -  odpowiedziała wysysając z tego powitania wszelkie emocje. Była zła. To oczywiste... Czego ja  się w ogóle spodziewałam?

Łudziłam się jeszcze, że przecież przyjechała, więc nie może być aż tak źle...

- Dziękuję, że po mnie wpadłaś...- zaczęłam.

- Jest wtorek.  zmrużyła oczy nadal nie odwracając się w moją stronę.

No tak! W te dni zawsze jeździmy razem...kompletnie o tym zapomniałam!  Ja nie wystawiam ludzi do wiatru.  przerwała brutalnie moje rozważania. Ewidentnie piła do mnie.

- Kate ja...

- Jedźmy. Nie chcę się spóźnić.

Zabolało. Cholernie zabolało. Miałam ochotę rozpłakać się i błagać ją o litość!

- ...przepraszam  szepnęłam do szyby, zagłuszona przez warkot silnika...

 

Komentarze

~simo plus za odstep miedzy odcinkami;] minus znowu za ilosc... ;>
08/03/2011 14:06:36
herbatawkuflu nie mozna miec wszystkiego ;p
08/03/2011 17:37:07
~simo pff... to tylko wymowka ktora my ambitni podsuwamy przegrancom zeby bylo im mniej przykro;> do roboty bejb! ;]
08/03/2011 18:17:33

lesnanimfa mało mało mało !! :D
08/03/2011 13:10:33