Otworzyłam szeroko usta w szoku. I zaczęłam się zastanawiać czy coś mnie ominęło!
Zrobił krok w moją stronę i nasze twarze dzieliła już tylko odległość jednego oddechu...
Zabrakło mi tchu...
Pochylił się do mojego ucha muskając wcześniej nosem linię żuchwy, dłoń kładąc na mojej talii... a ja cicho jęknęłam.
- Sądziłem, że powiesz... potrzebuję cię.... przy stole... jestem do twojej dyspozycji... przy, na, a nawet pod...
Do mojej głowy dotarł sens jego słów! A moje ciało prawie uległo samozapłonowi!!!
Już myślałam że wybuchnę kiedy jego dłoń zsunęła się niżej i chwyciła mocno mój tyłek!
Szarpnął mnie przyciskając do siebie całym ciałem i jednym zdecydowanym ruchem cofnął się, wciągając nas do klubowej toalety!
Taki mój mały prezent świąteczny mam nadzieję, że udany.
Ciąg dalszy pewnie po nowym roku.
Pozdrawiam wszyskich wiernych czytelników
Wesołych świąt!
Kaś