...Stałam tak jeszcze przez moment, sparaliżowana chłodem jaki przynosił brak jego ciała przy moim.
- Ktoś tu pilnie potrzebował znaleźć się w toalecie - roześmiała się Kate pochylając się cal ode mnie.
Zdębiałam.
- ...idź do niego - szepnęła zachęcająco.
- Nie mam pojęcia o czym mówisz!
Chwyciła moją twarz w dłonie, a zadziorny błysk w jej spojrzeniu przyprawił mnie o zawrót głowy. Oczywiście, że wiedziałam o czym mówi! I wiedziałam co się stanie jeśli jej posłucham...
Boże!
Zadrżałam. Ogarnęło mnie uczucie, które mogłabym opisać jako panikę. Galopujące serce i spragnione ciała ciało wrzeszczało: TAK! ...ale.
Przez mój praktycznie wyłączony mózg przeszedł znikomy impuls. Jeśli to zrobie...
- No co jest? Nie mów że nie masz na niego ochoty - potrząsnęła mną wciąż czekając na jakąkolwiek moją reakcję.
- Jeśli tam pójdę, wiesz co się stanie... - błagałam ją spojrzeniem by mi tego zabroniła.
- Owszem - zachichotała - i mam nadzieję, że opowiesz mi najpaskudniejsze szczegóły!
Żar w moim ciele nasilił się na te słowa.
I nawet nie zorientowałam się kiedy zaczęłam iść. Iść?!
O nie koleżanko! Tak się nie bawimy!
Już chciałam zawrócić, gdy ni stąd ni zowąd zderzyłam się z czymś twardym... z... kimś?
Kłótnię z moim popierdolonym, niewyżytym "ja" przerwał nikt inny jak ten ociekający seksem popapraniec i jego piękny tyłek, od którego powinnam w tej chwili wiać najdalej jak się da! Tak! To właśnie powinnam zrobić!
Wiej Alice!
Właściwie nie wiem co mnie jeszcze tutaj trzyma! To znaczy wiem... ociekający seksem popapraniec i jego piękny tyłek!
Odskoczyłam jak oparzona, próbując wybełkotać coś więcej niż 'eeee....ja...yyymmm...'
Jezu!
Pragnęłam złapać go za jeansy... dotknąć jego idealnie zbudowanej klaty, pozwolić moim dłoniom pieścić te szerokie barki. Musnąć ustami twardy jak skała brzuch i kierować się coraz niżej... w dół... Cholera jasna!
Skup się, Alice!
Zobacz, podchodzi do ciebie! Zrób coś! Nie gap się na jego śnieżnobiały uśmiech! Błagam no...
Idiotka!