Przez wiele lat mogłoby mi się wydawać, że jestem poukładanym chłopakiem. Tak mogło mi się się tylko wydawać. Po dostrzeżeniu pewnej rzeczy mogę powiedzieć , ze nie wiem czego chcę. Mogę należeć do pewnej subkultury, ale po co jak zaraz zostanę zjedzony przez społeczeństwo. Żyję, jednak świat mnie nie rozumie wszystko biegnie jakby w inna stronę. Jedni chcą ode mnie jednego drudzy drugiego. A i tak zawsze dam im wszystko czego chcą. Tego dnia obudziłem się wypoczęty mogę przyznać, jak człowiek trochę pracuje to potem się lepiej śpi. Miałem na dzisiaj spore plany w końcu chciałem wyjść do ludzi, których lubię i którzy mnie lubią. Bardzo dobrze nam ze sobą. Czasem pojawi się ktoś kto tą równowagę troszeczkę zachwieje. Na dworze świeciło piękne słońce, pomyślałem -taki ładny dzień musi być udany. Rano poszedłem do sklepu. Ten do którego zawsze chodzę był zamknięty musiałem pójść trochę dalej, ale nie przejmowałem się tym w końcu taka pogoda nie zawsze się trafia. Z uśmiechem na twarzy szedłem przez miasto. O dziwo, pogardliwie nie komentowałem żadnej pary co obok mnie przeszła. Cieszyłem się życiem, te 15 minut co szedłem do sklepu bardzo miło spędziłem. Po zakupach postanowiłem wrócić dłuższą drogą, szedłem do domu pół godziny ciesząc się szczęściem innych. W domu wszyscy pytali mnie gdzie tak długo byłem, (komentarze co zazwyczaj denerwowały mnie nie wywierały na mnie większego wrażenia). Uśmiechałem się do każdego i każdy się do mnie uśmiechał. Długo się zbierałem na wyjście do przyjaciół, jednak musiałem się z nimi zobaczyć. Poszedłem do naszej ulubionej knajpki, i czekałem na przyjaciół. Po chwili przyszli(gdy ich ujrzałem zrobiło mi się całkiem miło). Nie chciałem wspominać tych nie miłych wydarzeń, więc zaczęliśmy gadać od rzeczy. Po jakimś czasie tematy same się wymyślił. Gadaliśmy bardzo długo (z nimi jakoś czas upływa szybciej). Chodziliśmy po mieście strzelaliśmy foty i świetnie się bawiliśmy. W pewnym momencie ujrzałem Jutę jak idzie z jakimś chłopakiem. Po chwili dowiedziałem się, że to jej chłopak.(To dlatego nie mogła być dzisiaj z nami pomyślałem). Poczułem nie miłe uczucie hm nie wiem dlaczego . Zaczęła z nami gadać jakoś nie było tematów, pożegnaliśmy się i każdy poszedł w swoją stronę. Gabi powiedziała, że musimy zrobić coś zajebistego. Nie miałem pojęcia co, byłem zajęty czym innym myślałem o Jucie i o tym, że nie wiedziałem, że ma chłopaka. Po jakimś czasie wszystko wróciło do stanu przed spotkaniem Julki. Znowu bardzo dobrze się czułem. W tej samej chwili zaczął padać deszcz. Byłem bardzo zdziwiony przecież nie zanosiło się na deszcz uciekliśmy do pierwszego lepszego marketu, żeby tam przeczekać. Padało i padało czekaliśmy w końcu była to burza z piorunami, Zaczęliśmy gadać, Opowiadałem o swoich przeżyciach i o tym dlaczego tak długo się nie odzywałem. Po długiej rozmowie poczuliśmy pragnienie, poszedłem kupić jakieś picie. Zauważyłem jak w drugiej alejce w markecie siedzi Juta. (pomyślałem na pewno wszystko słyszała.... To koniec.) Po czym zaczepił mnie pewien chłopak przedstawił się -Siema, jestem Kamil sory ale słyszałem waszą rozmowę. Byłem kiedyś w podobnej sytuacji. Ale pomogli mi pewni ludzi tobie też pomogą. Dał mi swój numer telefonu, żebym pisał jak się zdecyduje. Deszcz przestał padać i wyszliśmy z marketu. Było już ciemno zaczęliśmy skakać po kałużach, ludzie patrzyli się na nas jak na idiotów, ale świetnie się bawiliśmy. Cali mokrzy wróciliśmy do Domu. Tomek postanowił spać u mnie, bo nie chciało mu się po ciemku wracać do domu. Postanowiłem, że wszyscy pójdą do mnie. Ja Gabi, Tomek i Iza gadaliśmy całą noc. Jak zmorzył nas sen poszliśmy spać. Wszyscy juz spali,a ja myślałem o tajemniczym chłopaku. Zastanawiałem się co miał na myśli.
Jednak i mnie dopadł sen usnąłem odpływając do nieznanego świata.
_________________________________________________________________
http://www.youtube.com/watch?v=v0r8zxsWoR4
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaWieczór nad jeziorem andrzej73... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24