dzień 3. / 3 dzień bez słodyczy
Dzisiaj z samego rana, jak tylko wstałam pobiegłam się zważyć
miałam to zrobić dopiero pod koniec tygodnia, ale nie wytrzymałam :))
waga pokazała równe 69,00 !!
Och nareszcie widzę te 6 z przodu.. oby tak dalej.
To daje mi motywacje żeby nie zrezygnować :)
W planie jest 300 kcal .. jak na razie idzie mi świetnie ..
zobaczymy jak będzie do wieczora,
zaraz zmykam do przyjaciółki obejrzeć jakiś film,
pewnie znowu będzie mnie kusić słodyczami, ale ja powiem NIE
nie wezmę nic do ust .. tylko woda :))
Oficjalnie napchałam się już obiadem i nic więcej nie zmieszczę ;>
Dzisiaj zjedzone :
śniadanie: inka z kropelką mleka 0,5% + słodzik 20 kcal
obiad: gorący kubek + 2 suchary 160 kcal
kolacja: 2 małe jabłka 120 kcal
razem: 300 kcal
C H U D E G O Ż Y C Z Ę ; **
EDIT/ Przed chwilą miałam pogadankę z mamą..
Powiedziała że nie widzi w ogóle że coś jem, ehh znowu się z nią pokłóciłam..
i wepchnęła we mnie 3 pierogi, nie miałam wyjścia, stała nade mną i pilnowała..
poczułam się jak w więzieniu..
Zaraz idę poćwiczyć tylko tak żeby nie zauważyła..
a6w + steper + jakieś ćwiczenia na nogi
Mam ją w dupie.. znalazłam sposób żeby myślała że jem normalnie,
nie będę jadła śniadania + malutki obiad + normalna kolacja :)
tak czy inaczej ona tylko widzi jak jem kolacje , nie ma innej opcji ;d