Demotywatory by asia.
Z każdym kolejnym dniem czekałam, aż w końcu usłyszę świst. Malutki szelest...
Bym wiedziała, że jest i muska mnie po ramionach.
Wiatr. Pięć liter, które chciałam, by stały się moje.
Stały się moje. Chmury się rozstąpiły. Widziałam bezchmurne niebo w słoneczny dzień.
Ale po co mi wiatr?
Miałam cel, chyba było to szczęście.
Zachmurzenie i burze przyszły szybko, a deszcz zmył resztki celu.
Usycham w promieniach słońca.
Nie daję rady w walce z codziennością.
Jestem pustą lalką o imieniu: LOLA.
Nawet uczucia zostały skradzione.
Znikneły krople praawdy w sobie samym.
Zatracić siebie. Zgubić wartości i swoją radość.
Zgubiłam.
Popełniłam zbrodnie. Zamordowałam siebie od środka.
Ciekawe czy jestem godna na zmartwychwstanie?