Zmęczona mirażami, jesienna słotą i migracją ptaków na ciepłe wieczory.
Wiatr przestał otulać, krzeseł przybyło, a kubeczek wędruje przez miliony chwil i setki miliony sekund, by zobaczyć...
Czy kiedykolwiek jej się uda?
"I'm your man."
Obraz się zacieśnia, widząc czarny punkt istnienia.
Śmierć jest nicością, a życie?
"A może zechcesz w pole wywieść mnie,
nie powiem nie.
I'm your man. "
Marzenia rysuję kolorową kredką.
Wiem, że przyszłaś istotko.
Witaj i pozwól że Cię przygarne.
"Miłość to jest takie coś, czego nie ma. To takie coś co sprawia, że nie ma litości... To tak jakby budować dom i palić wszystko wokół... "