nie spotkałam sięz nim, ale rozmawialiśmy przez telefon. gdy usłyszałam jego głos byłam tak wyjątkowo spokojna. wtedy poczułam się taka.. bezpieczna. rozmawialiśmy o nas. niby jesteśmy razem. ale ja nie czułam jednak tego, że on mnie kocha. tak.. pewnie sobie pomyślicie '' idiotka.. jak wogóle można to czuć przez telefon ''.może jestem idiotką.. ale jeśli się kogoś kocha to takie coś się po prostu czuje. jest całkiem inny niż jeszcze tydzień temu. może wydaje mi się ? liczę na to. chciałabym żeby wszystko było tak jak dwudziestego trzeciego września. wtedy byliśmy najszczęśliwsi na ziemi ! a teraz..
odkąd od zerwał ze mną zaczęło mi go brakować. jak nigdy. rozstaliśmy się kiedyś na dwa tygodnie, ale to ja zadecydowałam o tym. a teraz gdy to on zerwał, brakuje mi go strasznie. tak jakbym straciła część siebie. to straszne uczucie. szczerze? wolałabym nie żyć. hah.. popłakałam się . żal mi siebie. jestem pojebana, pozdro dla mnie..