Spotkało mnie dzisiaj coś niesamowitego.
Wracałm z hiszpańskiego. Powoli, z opuszczoną głową, którą zaprzatały różne myśli. Nagle zauważyłam małą dziewczynkę. Miała może jakieś 5 lat. Jechała na rolkach. Kiedy mnie mijała głośno powiedziała:
"Dzień dobry! Niech się Pani nie smuci." Po tych słowach obdarzyła mnie cudownym uśmiechem.
Stanęłam jak wryta i nie wiedziałam co jej odpowiedzieć. To było takie hmm. kochane.
Niewiarygodnie.