Scena ostatnia.
I to był by koniec mojego egzystowania w swiecie fotobloga. Podoba mi sie wczorajszy rysunek, wydaje mi się, że sie udał, dlatego dzisiaj dodałem tylko pewien szczegół, który mógł trochę go oszpecić, ale chciałem go dodać. Może o to chodziło, jestem zadowolony z siebie i niechce nadużywać tego uczucia dlatego znikam. W sumie nie mówię "żegnam" bo róznie może się potoczyc i może wróce, kto to wie.
Plusem jest to, że nikt nie bedzie po mnie płakał hahaha ani żałował:). Zaczeło sie układać i nie potzebuje już tego miejsca, miejsca w którym czułem, że mogę powiedzi8eć wszystko i mówiłem to. Dziwnie sie czuje, przecież pisze tylko o photoblogu.
Dobra nie bede się rozpisywał, dzieki za te kilka komentarzy.
Sajonara...
P.S. Teraz tak patrze na ten rysunek i widze jak cholernie tandetnie wyszedł. No cóz, artysta ze mnie marny...