Miałem coś napisac, ale po załadowaniu zdjecia zapomniałem...
Powrót do szarej londynskiej rzeczywistosci po wakacjach nie jest przyjemny. Ciągle żyje tymi trzema dniami Woodstocku. Nie ma na świecie w jednym miejscu tyle życzliwych, przyjaznie nastawionych, miłych i uśmiechniętych ludzi co tam przez te kilka dni.
Aha i nauczyłem się wczoraj grac Myslovitz - Good Day My Angel ;) Za pierwszym razem, a dawno nie trzymałem gitary w rękach, oj dawno.
Inni zdjęcia: Jeszcze Panna purpleblaack... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24