Poddaje się. Miałem chęci, starałem się, widocznie za słabo. Polubiłem ta osobe mimo, że nic praktycznie o niej nie wiem. Staram się w ty doszukac racjonalnych wyjaśnien, ale chyba nienormalne jest to, że się o nią martwie i codziennie zastanawiam... włąsnie, nad czym, sam nie wiem..czy sie np usmiechała wstajac dzisiaj z łózka, czy miała przyjemny dzien. Zwykłe błachostki, chyba perwszy raz mi sie przytrafiło cos tak szalonego. Mój umysł skrywa przedemna nieograniczone pokłady cierpliwosci, oby naprawde były niewyczerpane. Oby.
"Ciemno. Gdzie nie spojrzysz ciemno. Zamknij oczy na chwile i powiedz sobie co widzisz. Żaden opis mroku nie bedzie bardziej idealny, bardziej trafny niz samo jego doświadczenie. To właśnie co przed chwilą widziałeś, widzi on. Obudził się, a może wcale nie spał. Niczego nie potrafi sobie przypomniec, żadnych obrazów, które przypomniały by mu jak tu się znalazł. Ma bezwładne ciało. Nie. nie przykute do ściany, ani spętane sznurem. Bezwładne. Niczym kaleka unieruchomiomy w szpitalnym, cholernie niewygodnym łóżku. Może śni. Tak, napewno śni. Sny przecież nie maja granic wyobraźni. Można śnic o śmierci, własnej śmierci i co lepsze, przeżyc ją. Nikt nie zabrania śnic o śmierci drugiej osoby, jednak w tym przypadku trzeba byc ostrożnym, gdyż sem może stac się jawą."