moje ulubione.
dziś 'trochę' zawaliłam. Byłam na seesha party u przyjaciółki i wszystkie zaczęłyśmy jeść ;<< Przynajmiej w porównaniu do innych zjadłam mało. Naleśnik, kawałek ciasta i garstka poduszek.
Bilans:
Śniadanie: kromka chleba orkiszoweg+masło+szynka
2śniadanie: połowa kanapki z sałatą i szynką i połowa kanapki z żodkiewką (moja przyjaciółka też się odchudza, zawsze jemy kanapki na pół :))
u koleżnaki: naleśnik z dżemem, kawalek ciasta, garstka poduszek
obiad: zupa warzywna
kolacja: nic
dziś bez kalorii, bo N. ma nasz wspólny zeszyt odchudzania.
+mógłyby być już 10 czerwca, po wystawieniu ocen.