Jak widać za oknem, mamy pierwsze białe święta w tym roku, haha.
Idealne do Mojego chujpwego jak chuj nastroju.
Mam niewinny zamysł rozszarpania na strzępy pewnej osoby. Niech Mi tylko wejdzie w pole widzenia. Już niedługo.
W Moim sercu ludzki krzyk, nie potrafię dłużej żyć
W Moich myślach, pustka jest, już nie cieszy każdy dzień
Wyciągając rekę w stronę Twą, nie wiem, co to zło
Każda Twoja łza wbija w serce cierń
Póki co ratuję się Kuroshitsuji i jajeczkami. Na razie wystarczy, zobaczymy potem. Mam wielką nadzieję, że spotkanie z M. wypali. Choć Ja i tak Swój procentowy zakres już w tym tygodniu przekroczyłam.
Nie potrafię z nikim być
Nie potrafię sobą być
Już nie mogę dłużej tak
Oszukiwać
W Mojej głowie
Ludzki płacz
Już czas, by zapomnieć
Co łączyło Nas
Koncert chcę. Albo nie. Pogodę ładną. Albo nie. Koncert plenerowy w dobrą pogodę. Czy to tak wiele?
A najpewniej wypierdolę za chwilę z tego domu, bo zwariuję. Mogę nawet w tym śniegu łazić -.-
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=bDIDcJHNSBA