* Ze względu na troskę o zachowanie znikomej szkodliwości społecznej czynu (czytaj: degeneracji gimbów umysłowych, pozdrawiam) wszelki alkohol został usunięty z zasięgu obiektywu + zawarte lokowanie produktu + nie, nie palę, tylko popalam + tak, rozchadzam nowe glany, Wielki Ogień, Ku Przestrodze i Woodstock coraz bliżej.
Koniec końców znudziły Mi się posiądówki w lokalach czy domach, dlatego zdanie Matury przypieczętowaliśmy na świeżym powietrzu. Zacnie było spotkać przypadkiem znajomą ekipę beztrosko grillującą na skraju lasu ze strażnikiem Gandalfem. ;)
Po raz enty piszę po długim niebycie, ale mniemam, że w ramach oficjalnych wakacji, bez stresu nad wynikami (taaak, przyjęcie na uniwerek, co to jest, Panie!) i chęcią podszkolenia warsztatu nie tylko przysiądę nad książką i zaległościami z bloga (http://KulturalnyOstrowiec.blogspot.com/), ale i będę tutaj zaglądać częściej, pozbierać myśli.
Matura... Jestem bardzo zadowolona. Co prawda to był najgorzej przeze Mnie napisany arksuz z matematyki, ale tu akurat liczyło się dla Mnie tylko zdanie. Niebywale wysokie wyniki z polaków i anglików cieszą, z historii mogło być lepiej, ale nie będę narzekać, zaskoczyło Mnie zaświadczenie o wzięciu udziału w olimpiadze z angielskiego. Opłacało się jednak na wszystkie możliwe konkursy zgłaszać.
Obecnie odpoczywam słuchając Crucified Barbara i patrząc na stertę książek zarówno z biblioteki, jak i zakupionych. W końcu będzie czas się za nie wziąć.
Życie wakacyjne, takie piękne.
There was a time when I was innocent
There was a time when I was pure
I learned my lesson, Im no longer insecure
Youve done me wrong, and I wont take it anymore
Youre already dead
http://www.youtube.com/watch?v=7MoMTW7miBY