W pewnym prowincjonalnym miasteczku
Żył sobie wampir.
Żył i żył, pił krew...
Cóż mogę powiedzieć...
"A teraz nikt się nie uśmiecha,
nie uśmiechamy się...
I robimy wężyka! Cała stodoła
roi wężykaa~!"
Zajebiście. Tyle powiem.
Pogo pierwsza klasa,
jak to u pana Jelonka.
Ścianka, ścianka, robimy ściankę <3
"No, to macie szóstę ze śpiewu,
trzy szóstki!"
Zajebiście.
I fala, kocham <3
I to nic, że kłótnie przed
wyjściem i jak wróciłam.
To nic.
Ważne, że było fajnie.
No i wróciły wspomnienia z Ursynaliów.
Ścianka ścianka ursynalka...
Wszystko mnie boli, nie mogę ruszać głową.
Siniak na ramieniu i 4 na kolanach.
Ale to nic.
I umarł.