Zdjęcie tematyczne. Obchodzę dzisiaj słit fiftin. W r e s z c i e ; ) Torcik całkiem przyjemny, szczególnie to różowe cosik tam na górze <3 brakuje tylko diademu.
Spadł śnieg, co było dla mnie najlepszym prezentem jaki mogłam dostać. Całkiem lubię śnieg, ten pierwszy, biały, który dopiero co spadł, a nie tą rozjeżdżoną szarą papkę. Gdy jest snieg, nie musze oglądać brudnych chodników, dziurawych dróg i zaniedbanych ogrodów. Wszystko jest wyrównane tym nietrwałym puchem. Muszę się wybrać do sklepu, po czekoladę, albo i dwie. będzie to idealny akompaniament do płynących z głośników dźwięków i kontemplacji własnej samotności, której dziwnie blisko do szczęścia. Później wkuję angielski, nie mogę się lenić przez cały dzień choćbym nie wiem jak tego pragnęła. Słit fiftin, prawie jak w mtv. Nie, nie chciałam zabrzmieć zgorzkniale : ) Tak naprawdę, to przecież jest dobrze i całkiem lubię te moje zwyczajne piętnaste urodziny, które nie różnią się niczym od innych dni /no, oprócz sterty sms i komentarzy na enka o zgoła tej samej treści/. Przynajmniej dzisiaj ominęło mnie PO ; ]
Wczoraj dziewczyny zabrały mnie do arsu /arsa?/. Miałyśmy wcześniej parę przygód z gołębiem, ale zabroniono mi o tym mówić i zjadłyśmy watę cukrową. Film nawet niezły, choć momentami przynudzający, potem kraków wieczorem, uwielbiam to <3 było prze romantycznie dopóki tyśka nie zepsuła klimatu kupując precelka i dopóki nie doszłyśmy do przejścia podziemnego : P Czekanie na rynku dębnickim na autobus pół godzinki też było całkiem słodkie, szczegolnie że miałam okropny katar i zamarznęły mi ręce : P A w sobotę lans learningowy, przyjeżdża Daria Maniurka <33 byle do soboty, bo słodziak jest jak kaktus.
więc wszytskiego najlepszego Daria.
spełnienia marzeń.
i 100 lat.