Hm

Kurczę!
Jak fajnie jest czytac o ludziach (ktorych nie znasz i pewnie nigdy w zyciu ich nie zobaczysz), ktorzy spełniają swoje marzenia, mają wszystko czego zapragną, są popularni, maja cele i plany na przyszlosc, pasje, i cieszysz sie ze wszystko im w zyciu wychodzi, podziwiasz za to ze potrafie dazyc do wyznaczondgo celu.

Ale nagle zastanaiwasz się "co ze mna? Co ja bede dalej robic? Gdzie pojde na studia?

Nawiazujac jeszcze do tego co przeczytałam ostatnio to fakt, cieszę sie ze mam tylu wspanialych ludzi obok siebie, dom, rodzine... ale! Brakuje mi czasem tego kogos, nie wiem kogo. Ponarzekam sobie ze nie spie na pieniadzach, nie mam super ciala, nie jestem rozchwytywana przez chlopakow. Tylko, no wlasnie. Jaki w tym sens

Chyba czas nauczyc sie dostrzegac same plusy w swoim zyciu i kreawac go tak aby niczego nie żałować i byc po prostu szczęśliwym