po przerwie wracam
dziwnie, bo dawno nie czułam sie tak dobrze, pomimo wielu niepowodzen to wciąż jestem szcześliwa, że dane mi jest zyc teraz i tutaj
pewnie to zasługa paru takich ze zdjęcia
nie wiem dlaczego, ale wracając do chwil sprzed tygodnia uśmiech sam nasuwa mi sie na twarz, pomimo ogromnego zmęczenia mam nadzieję, że chociaz w pewnym stopniu udało nam się spełnić mini marzenie Aurorki, aby poczuła się księzniczka na swoim balu, na który czekała bardzo długo
poprzednie dwa dni też były całkiem sztosik
to bylo jedno z piękniejszych miejsc jakie widziałam w swoim zyciu, nawet z drobnymi wpadkami, które rowniez mogłabym powtórzyc
ostatnie tygodnie i powoli wkraczamy w wiek odpowiedzialności