forever alone.

aaaaaa dziś już wtorek, a właściwie środa.

K. jest, ale pogody nie ma! :( dzisiaj byłyśmy w NT, połaziłyśmy. Potem powrót do domu i lenienie się. na szczęście dzień uratował dobry film, zaserwowany przez J.- "Lektor". Zdecydowanie zalicza się do najlepszych filmów jakich widziałam. Ogólnie czas spędzamy na gadaniu. i piciu herbaty.. taaaa, na tym zwłaszcza.

Dziś rozmowa z O., o włoskim *_* lubię to!

w Poniedziałek ogarnęłyśmy wypad na bacówkę- nieswoją :P chodzimy. Jutro Turbacz z O. i K. :D Czwartek, jak się uda Tatry! <3 potem melanż :P tak nam będzie czas mijał. oby udało nam się zrealizować wszytkie ważne plany, z Bożą pomocą musi się udać :) żeby nie było, że K. nic nie robiła u mnie, nie chcę, żeby tak myślała... chcę żeby poczuła wakacje. uffff. to tyle.

zdjęcie z pobytu F. u mnie...fajnie było. niestety teraz jest zajęta... :/

a na koniec nutka, która towarzyszyła mi u dentysty i towarzyszy mi podczas pisania postu. :P

(swoją drogą.. bolało ;[)

http://www.youtube.com/watch?v=ghb6eDopW8I