photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 25 LISTOPADA 2011

# 18.

 

Josh podszedł do lady, a ona ściągając kurtkę pomyślała sobie, co ją podkusiło, żeby dać się poderwać, nie iść na czekoladę tylko p o d e r w a ć facetowi. Była przecież wierna Cassie, nigdy w życiu by jej nie zamierzała zdradzić, ani się z nią rozstać chyba, że tamta sama by chciała zakończyć to, co je łączy. Z niewielkim wyrzutem sumienia usiadła na cudownie wygodnym krześle z miękkim siedziskiem, zamknęła oczy i inhalowała się upojnym zapachem cynamonu i pieczonych jabłek. Nie wiedzieć czemu, przed oczami stanął jej obraz Cassie i Michelle, stojących razem i zamierzających się pocałować. Odepchnęła od siebie tą wizję. Przecież one się nienawidziły. I dlaczego będąc w tej szkole dopiero cztery dni, miała takie głupie podejrzenia? To było do niej niepodobne. Pokręciła głową, pozbywając się resztek niepewności i otworzyła oczy. Naprzeciw niej siedział już Josh, który nie wiedzieć kiedy się tutaj znalazł.

-O czym myślałaś? - spytał z lekkim rozbawieniem w głosie.

             Widząc kpinę w jego uśmiechu, burknęła:

-O niczym. Co cię to w ogóle interesuje? - ale po chwili się zreflektowała. - Przepraszam. Ostatnio mam sporo stresów na głowie.

-Jasne. A któż ich nie ma? - zaśmiał się ciepło. - To może się przedstawisz? - zaproponował.

-O matko, znowu to samo... - jęknęła Serena.

-Słucham?

-Nie, przepraszam, po prostu po raz kolejny zapomniałam powiedzieć jak się nazywam. To chyba jakieś moje przyzwyczajenie. Znam wszystkich dookoła po imieniu, ale oni nie znają mnie. - zaśmiała się nerwowo, po czym wyciągnęła rękę w jego stronę. - Serena, miło mi.

             Josh odwzajemnił uścisk dłoni, po czym oparł się wygodniej i powtórzył jej imię prawie, że z namaszczeniem.

-Serena, tak? Serena Monroe? - chciał się upewnić.

-No... - dziewczyna oblizała wargi. - We własnej osobie.

-Ty jesteś niesamowita, serio. Moja siostra jak cię ogląda w telewizji to dostaje białej gorączki. Jesteś sławna! - prawie wykrzyknął. - Aż dziwne, że nikt jeszcze się na ciebie nie rzucił z prośbą o autograf. - znowu ten uroczy uśmiech.

-Mhm, ta.

-Co, nie lubisz tego całego błysku fleszy i tłumów paparazzi polujących na każdą twoją wpadkę?

-Niekoniecznie.

-A tego, że występujesz na galach i robisz o tak? tu wstał i z poważną miną zaczął machać jak świeżo wybrana miss świata, w typowym dla niej geście.

             Serena nie mogła się nie roześmiać. Ten koleś był niesamowity. W trzy minuty poprawił jej humor i to bez zaciągnięcia jej do łóżka. A to już było coś.

-Też nie. odpowiedziała z uśmiechem. Nie wiem czemu, ale jestem skłonna powiedzieć, że cię polubiłam.

-Serio? oczy mu się zaświeciły. Dzięki ci, o pani. wyszczerzył swoje idealnie białe zęby.

 

Informacje o foxyknox


Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaKończy się dzień... halinam25/6/25 inoeliaBella patki91gd2025.06.25 photographymagicMały Sfinks bluebird1121.06.2025 bolimnienieboEhh patusiax395Dbałość. ezekh11421.06.2025 bolimnieniebo