Dlaczego mnie to tak bardzo śmieszy? Hahahahah XD
Wyczekiwany, upragniony, ukochany, wymodlony - piątek. Jeśli wytrzymam do świąt i nie padnę z wyczerpania to będzie mój osobisty sukces. W ten weekend muszę zrobić projekt z informatyki, z biologii i dobrze byłoby, gdybym w końcu skończyła zaczęty projekt z wfu.. Byłam na rehabilitacji i bardzo się ucieszyłam, kiedy pan Artur nie pozwolił mi zaliczać stania na rękach na wfie. Wygrałam życie. Kocham opowieści Ani o Lisku Chytrusku. Tyle w nich zaskakujących zwrotów akcji.. Tyle emocji! Wow! Dzisiaj znowu byłyśmy tylko we 4 na włoskim. Inne klasy cały czas gdzieś jeżdżą, wychodzą, tylko nie my. Dlaczego? Dlaczego zawsze my musimy siedzieć w szkole? Życie jest niesprawiedliwe, 2/10.
Dermatolog powiedział wczoraj Karinie, że nie może jeść słodyczy, bo to przyczynia się do powstawania jakichś zmian trądzikowych, czy cholera wie czego... Postanowiłyśmy nad tym ubolewać i opłakiwać te wszystkie czekolady, których już nie zjemy, jedząc czekoladę. </3 To smutne i naprawdę boli.. Trzeba było udać się w jakieś odpowiednie miejsce, żebyśmy mogły ją zjeść w spokoju, bo przecież Jaś i Tomek są wiecznie głodni i wyczuwają słodycze na kilometr. XD Zachowała sobie opakowanie i powiesiła nad biurkiem. Teraz już zawsze będzie pamiętać o tym, co mogłaby mieć, a niestety nie może.
Nie jestem już sobą. Od miesiąca oglądam 8 sezon Dextera i nie potrafię go skończyć..