Photoblog.pl

Załóż konto

It's time to begin, isn't it? 

2014/02/27   

 

« następne   poprzednie »

Say something I'm giving up on you.

Ostatnio rozkminiam sobie dużo. Czasami sama, czasami z moim powiernikiem, jedną z niewielu osób, które dzięki spojrzeniu w oczy potrafią prawie dotknąć moich myśli. Obie doszłyśmy do wniosku, że "przyjaciel" to obecnie tak zeszmacone słowo, że równać może się z nim jednynie "kocham cię" rzucane na prawo i lewo. Przyjaźń to nie jest prosta rzecz. Bo przyjaciel to osoba, która potrafi obronić przed złem, a nie pozwala ci robić głupstw. Sprowadza cię na ziemię, kiedy robisz coś bzdurnego, potrafi być szczerym do bólu. Znacznie łatwiej przyjaźnić się z pseudo przyjaciółmi. Znacznie łatwiej nazywać przyjaciółmi wszystkich wokół, lubić wszystkich, uważać, że wszyscy są super zajebiści. Znacznie łatwiej jest przelać swoją sympatię na 10-15 osób, niż ulokować ją tak prawdziwie w jednej czy dwóch osobach. Nazwij psiapsiółką kogoś, kto trzymał ci torebkę, kiedy rzygałaś w kiblu po ostatnim melanżu. Tak bardzo chciało mi się śmiać (albo płakać...), kiedy usłyszałam, że po kilku pierwszych dniach w nowej szkole ktoś powiedział do Martyny "...nie to co my, takie przyjaciółki!" Pomijam już fakt, że jej wiedza na temat tej osoby ograniczała się jedynie do imienia, nazwiska i kilku innych podstawowych informacji. No kurwa! Czy można znaleźć przyjaciela w klasie, w grupie 30 osób? Można, ale czy to takie proste? Niekoniecznie. Dla mnie to w większości takie sojusze. Sojusze przeciwko nauczycielom, innym uczniom. A co po szkole? Nagle nie ma o czym rozmawiać. Nagle się okazuje, że jedynym tematem jest szkoła, ostatnia kartkówka, sprawdzian, wycieczka etc. Przyjaźń zdarza się rzadko, bo i dopasowani ludzie trafiają się rzadko. Tak już jest. Są osoby, z którymi rozmawiam cały dzień w szkole absolutnie o wszystkim, co mi leży na sercu, wracam do domu i znowu piszę, czasami dzwonię, idę spać, wracam do szkoły i tak w kółko. Aż w końcu Jaś wyskakuje z wielkim bulwersem "O czym można gadać 24h na dobę?" XD Ale są też osoby, z którymi zostaję sam na sam na dosłownie 5 minut i nie wiem czy może powinnam się odezwać, czy nie. Nie wiem o czym rozmawiać. Jest dość niezręcznie i dlatego zazwyczaj siedzę cicho. Po prostu między jedną a drugą osobą 'zaskoczy', a z inną już nie. Nie wiem od czego to zależy, naprawdę.

Można pięknie mówić o przyjaźni, właściwie o wszystkim można pięknie mówić. Ale czy słowa są ważne? Nie, przynajmniej nie dla mnie. Można drugiej osobie wiele deklarować, obiecywać, a za chwilę traktować ją z wyższością, robiąc przy tym takie świństwa, że druga osoba czuje się jak szmata do podłogi. Wiem, co mówię chociaż wcale bym nie chciała wiedziećPrzyjaciel nie może na każdym kroku okazywać swojej wyższości, pokazywać, że to on jest lepszy.. To działa w dwie strony. Przyjaciel powinien sprawiać, że czujesz się kimś wyjątkowym, pokazywać ci w tobie te rzeczy, o których nie miałeś wcześniej pojęcia i tym samym budować cię, twoje poczucie własnej wartości. I tu wcale nie potrzeba wielkich słów, deklaracji. Bo słowa pozostają jedynie słowami, pustymi w dodatku. Chodzi o to, by słowa miały pokrycie, odzwierciedlenie w rzeczywistości. 

 

Poświęcenie dla nauki jest wtedy, kiedy ryjesz cały dzień i wstajesz o 5 rano, żeby się jeszcze pouczyć. Rozczarowanie połączone z taką euforią, że nie wiesz co robić jest wtedy, kiedy dostajesz od Strojnej test z pytaniami zamkniętymi... 

2 komentarze
mimundoelfutbol  - 28/02/2014 12:46:10
"Przyjaciel powinien sprawiać, że czujesz się kimś wyjątkowym, pokazywać ci w tobie te rzeczy, o których nie miałeś wcześniej pojęcia i tym samym budować cię, twoje poczucie własnej wartości." Uwielbiam.
fixmyself - 28/02/2014 18:52:42
;)

Najnowsze wpisy

Wpis fixmyself

 

Wpis fixmyself

 

Wpis fixmyself

 

Wpis fixmyself

 

Wpis fixmyself

 

Wpis fixmyself

 

Wpis fixmyself

 

Wpis fixmyself

 

Wszystkie wpisy