He scores when he wants. Dwie brameczki w swoim setnym meczu dla Chelsea, brawo Nando. To się nazywa wejście smoka po kontuzji. Teraz tylko chciałabym, żeby powtórzył ten wyczyn w lidze i będzie pięknie. Fernando jest magikiem jeśli chodzi o europejskie puchary. Powinien taką formę trzymać wszędzie, bo zazwyczaj jest tak, że gra albo bardzo dobrze, albo chujowo. Ze skrajności w skrajność. Nie mam nic przeciwko, żeby grał w każdym meczu tak, jak wczoraj. MOTM! Nie lubię Mourinho, delikatnie mówiąc, i chyba już nic tego nie zmieni, ale cieszy mnie, kiedy chwali Fernando i mówi, że w niego wierzy. Pjona Mou.
Chcę więcej takich dni jak ten.. Liceum jest zajebiste. Ludzie są zajebiści. Gdyby nie to wstawanie o 6 i masa nauki, to mogłabym powiedzieć, że kocham tam chodzić. XD Pewnie niejednokrotnie będę na nie narzekać i marudzić, ale naprawdę mi się podoba. Zajadamy się z Kariną czekoladami i innymi mega niezdrowymi słodyczami <3 Sama ładnie prosi, a później mnie wyzywa, że będzie gruba. Sory laska, ja też jem z Tobą, też będę gruba, nie jesteś sama. W końcu kupiła buty, yay! Co z tego, że nie te, które sobie wczoraj upatrzyła i nadal marudziła przy wybieraniu... I tak jestem dumna. Babka oddała sprawdziany z chemii. Nigdy nie wybaczę sobie moich idiotycznych błędów, które pozbawiły mnie 5. Jestem głupia. Piszę dobrze, a później zmieniam odpowiedź na tą złą. Kartkówka z anglika zaliczona. Ja poliglotka. Piszę po angielsku, jednocześnie rozmawiając z Anią po włosku. ALLORA! Życie na przypale. Czwartek będzie piękny - sprawdzian z historii, kartkówka z biologii, omawianie lektury na polskim, której jeszcze, mimo usilnych starań, nie przeczytałam. I jeszcze muszę napisać petycję na wos.. Boże. Jak żyć?
It's time to begin
Isn't it? <3