Kurwa. Fernando ma pecha ostatnio... Mam nadzieję, że to nic poważnego, choć obawiam się najgorszego, bo wszyscy wiedzą, jak skończyły się jego problemy z kolanem jeszcze za czasów LFC. Wracaj szybko, jeszcze silniejszy niż teraz.
Przeżyłam środę, przeżyłam chemię i geografię, dwie piąteczki wpadły, pani nadal ma szminkę na zębach i dziwnie zrobiony przedziałek, czyli wszystko po staremu. Za każdym razem, kiedy otwieram oczy o 6.10, odechciewa mi się życia, tak bardzobardzobardzo nie chce mi się iść do szkoły i naprawdę oddałabym wszystko, żeby zostać w łóźku. A kiedy już wychodzę ze szkoły, to wstyd mi, że tak myślałam, bo chciałabym jeszcze trochę zostać z tymi dałnami... Rzycie. Coś mnie tak wzięło na słuchanie Beatlesów. Dziwne. Nigdy wcześniej tego nie robiłam.