pewnego dnia byli sobie Candy i Dan
tylko ich dwoje
wszystko było złote
był z niego przystojniak i dobry przestępca
żyliśmy w blasku słońca na czekoladowych batonikach
on był gotów zrobić dla niej wszystko
dzielny Danny
spodobało mi się, że tak szybko wszedłeś w moje życie
tarzaliśmy się w brudzie naszej radości
me uda były mokre z uległości
potem była luka, a ziemia się przechyliła
Danny, przecież obiecałeś
wskazałeś na niebo i powiedziałeś:
'to Syriusz, psia gwiazda, ale tylko na Ziemi'
jak bardzo kocham ten furkot w uszach
mogę kochać tylko jedno
i to nie jesteś ty
Danny ryzykant
Candy zaginęła