Also, kolejny udany feriowy dzień.
Rano porządki, potem samoobrona, wolontariat (moja pierwsza zapowiedz, która usunęła się tuż przed opublikowaniem) i spotkanie z dwoma bardzo fajnymi osóbkami (jedna nie potrafi dojść do pręgieża). czas zleciał bardzo szybko, więc powróciłam do domowego "zacisza". Po raz kolejny przeczytałam tą samą książkę z tej samej serii śmiejąc się w tych samych momętach :)
Mam nadzieję, że jutro już spokojnie wstanę i kwas mlekowy (basen, trening i marsz poi mieście)wchłonie się zamieniając się na glukozę, a obudzi mnie sms nie odwołujący jutrzejszego spotkania i spokojnie wezmę się za ciasto :)