lie a little better

oczywiście, że zgodziłabym się, w ciemno i na wszystko, prawdopodobnie nawet zanim usłyszałabym pytanie. i pewnie nawet bym się nad tym porządnie nie zastanowiała. w sumie nie pierwszy raz i na pewno nie ostatni, prawda? głupia

ja pierdole, z ciekawości wzięłam się za wpisy sprzed roku/dwóch lat i nie ma w nich nic oprócz nauki i majewskiego, wtf how bad, jak dobrze, że te wcześniejsze pousuwałam, boże, pewnie były tak żałosne, że wydłubałabym sobie oczy wykałaczką podczas czytania

"daję znać, że nie umarłam (jeszcze), nie zerwałam z danielem (jeszcze), nie zabiłam nikogo (jeeszcze), nie zmieniłam szkoły (jeszcze), nie uciekłam do Kuala Lumpur (jeszcze), nie schudłam (ale to zrobię!) ani urosłam (i to się już pewnie nie zmieni)" ~ grudzień 2013

podsumujmy, still: nie umarłam (niestety), nie zerwałam z danielem - ups coś nie pykło, nie zabiłam nikogo (zbieram się do tego, lista jest długa), nie zmieniłam szkoły (ciągle jeszcze mogę to zrobić), nie uciekłam do Kuala Lumpur (</3), nie schudłam (nawet się nie łudzę) i nie urosłam (przywykłam) = 6/7 czyli prawie nic się nie zmieniło przez rok, no mega progres

"dziwne rzeczy ostatnio wychodzą na jaw, szczerze mówiąc, są z lekka, nie, są praktycznie niewiarygodne i zapewne tak samo prawdziwe jak istnienie wielkiej stopy, więc póki nie wyniknie żadna istotniejsza sytuacja, to nie będę się tym przejmować ani zwracać na to uwagi" ~ grudzień 2013
cóż mogę powiedzieć..? lel

I've had you so many times, but somehow I want more, I know I tend to get so insecure, it doesn't matter anymore