4 lipca
Happy Bersday America!
Na urodzinach Alfreda było poprostu wspaniale! Najpierw mieliśmy piknik na naszym szkolnym boisku (były tam takie żelki z flagą Litwy - nie mam pojęcia gdzie takie znaleźli
), a potem na plaże. Gilbert, Antonio i Francis wżucili Ameryke do moża
. Opsypywaliśmy się też piaskiem i mieliśmy grać w butelkę, ale nikt nie chciał udawać żula i wyciągać butelkę z śmietnika
. Potem oczywiście USA zaproponował wypad do MagDonalda, gdzie też nieżle się bawiliśmy.
Słowem - Chcę więcej takich urodzin!