Siemka wszystkim!
Dzisiaj w szkole to sie dopiero działo! Na w-f Gilbert "niechcący" walnoł Ivana piłką lekarską.
Co prawda go to nie bolało, ale przez resztmę lekcji usiłował zabić Prusy swoim kranem. I wiecie, jeszcze ta fioletowa aura... wygladał naprawdę przerarzająco. Mnie też prubował zabić, bo oczywiście Prusaczek kochany zrzucił całą winę na mnie
. I nas generalnie zamknoł w łazience
. Tam taka totalna ciemność, a tu Białoruś sie wyłania... jak my się darliśmy...
Ostatecznie uciekliśmy mu i schowaliśmy sie u Ludwiga w domu - teraz szkody wyrzadzone przez Rosje to jego problem. Zdjęcie specjalnie dla Natki, bo nieźle nas przestraszyła- jaka niewinna minka... XD.
Pa Pa!