photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 5 GRUDNIA 2010

Zbieram się do napisanie tej notki od paru ładnych dni. Nie wiem czy to ma być próba wyrzucenia tego, co zostało wyrzucone tysiąc razy a powraca i odbija się nieprzyjemnym uczuciem. Zupełnie tak jakby ktoś wrzucił mi coś do żołądka co zatruwa cały organizm, umysł i nerwy. Taka bomba z opóźnionym zapłonem. Podświadomość płata mi figle, bo choć tłumaczę sobie i jest mi tłumaczone, że to walka z wiatrakami to jednak... Gdzieś to siedzi, nie chce odejść. Cóż, co się dziwić skoro żadne wyjście nie jest dobre. Ślepy zaułek.
Czuję się jakby ktoś popełnił gwałt na moim życiu... W jakimś sensie. Ktoś? Nie, zdecydowanie ta osoba nie zasługuje na bycie 'Kimś'. Znajomość i cała sympatia jaką mi okazywała była po prostu leczeniem kompleksów. Ile razy słyszałam, że jest Bóg wie jak zajebista, stek farmazonów... a zawsze miałam w stosunku do niej złe przeczucia. Kurwa, czemu nie słuchałam intuicji? Nieważne. W każdym razie to ja byłam tą ładniejszą, fajniejszą, z kupą znajomych, bardziej spontaniczną. A... i jeździłam na koncerty.
Ona przez dwa lata absolutnie miała w dupie Zespół, który potrafiła tylko krytykować. Nie był to łatwy czas, wiem.Ale chyba bycie fanem polega na tym, że jest się z zespołem zawsze, prawda? Chyba, że o ja mam spaczony światopogląd. Po chuj ja jej mówiłam cokolwiek... Nawet nie wiem, kiedy T. urósł do rozmiarów 'jej ulubieńca'. Ano tak, przecież to właśnie jego darzyłam i darzę jakąś szczególną sympatią. Tak po prostu.
Chyba śmiało mogę zaryzykować stwierdzenie, że to sympatia obustronna.

A ta farbowana ruda pizda oczywiście wykorzystała to. Wymyśliła jakąś rywalizację o Niego, która będzie 'ważniejsza'- przypominam, że taktuję cały czas o osobie starszej od siebie o 5 lat. Wszystko co robiła, absolutnie wszystko- robiła z premedytacją, oczywiście dopisując odpowiednią teorię.
Bajkopisarka i mitomanka. Mała zakompleksiona dziewczynka, która próbowała podbudować poczucie własnej wartości moim kosztem. Każdy może mieć kryzys, ja ze swoją wartością też miewam problemy zwłaszcza tak jak to było w tym roku... Ale w tym momencie w tej kwesti jest rewelacyjnie- ale skrzywdziłam kogoś, żeby tak było? ;]
Wyszła za mąż za człowieka, którego miesiąc przed ślubem nie była pewna czy kocha po to, żeby idealnie dwa miesiące później móc zdradzić. Oczywiście ubierając to wszystko w odpowiednie słową i dopisując odpowiednią historię. Teraz przecież może mówić, że tkwi w nieszczęśliwym małżeństwie. Robienie z siebie ofiary i branie na litość to najlepszy sposób na życie.
Mnie obrabia dupę rozpowiadając historię, że naszą 'przyjaźń' rozbiłam ja swoją zawiścią  i zazdrością wiadomo o kogo.
Nie mogę wybaczyć, że próbowała wkroczyć pomiędzy nasze WielkieTrio (co by i tak jej się nie udało), skłócić z D., wciskając jej totalne farmazony... Że wchodzi do dupy ludziom, których wcześniej obgadywała (OFC) a przede wszystkim robi z siebie wielką , wszech wiedzącą fankę. Aaa. I to, że chciała ingerować w moją znajomość z T., która jest  dla mnie na swój sposób ważna i wyjątkowa. I nigdy tego nie ukrywałam ;]
Ale dopisywanie do tego jakiś głębszych przesłanek, zawsze można przerobić to na dramatyczną lovestory.
Toksyczna znajomość, która jest chociaż jej już nie ma. Co będzie dalej? Moim marzeniem jest aby się usunęła z tego świata raz na zawsze. Pozostaje tylko czekać, aczkolwiek wkurwia mnie dogłębnie takie trwanie.
Reasumując: uważajcie na zakompleksionych ludzi, mając problemy ze sobą, bo wejdą w Wasze życia z ubłoconymi buciorami i spróbują zdeptać wszystko co dla Was ważne. Dla własnej satysfakcji. Ku przestrodze.

Komentarze

~olhar ... sama prawda
06/12/2010 22:35:38
~alaa ... nic dodać nic ując
05/12/2010 21:52:42

Informacje o feiticeira


Inni zdjęcia: Szczakowa Jaworzno suchy19062025.07.18 photographymagic... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24