Wiele osób to złości, wiele osób mi zazdrości inni tego nie dostrzegają bo maja to w dupie. Sam czasami tego nie dostrzegam i nie doceniam ale.... Mam cholernego farta. Ostatnie dni i tygodnie pokazują mi, z jak wielkiego gówna człowiek moze wyjść. Nie jest to zasługa mojej cięzkiej pracy ani niczego takiego. Oczywiście pewne cuda nie udały by się bez pomocy przyjaciół. Ale inne to zwyczajnie cholerne szczeście za które wiem... kiedys przyjdzie zapłacic. Bo nic co dobre nie trwa wiecznie i nie ma nic za darmo.... To taka karma... Tylko nie wiem co mi w przyszłości zabierze.... Ok mam farta do wychodzenia z kłopotów, żeby tak jeszcze udawało mi się w nie nie ładować :P No i trochę szczęścia przydało by się tez w grach liczbowych:P
PS. Wiem, że jestem podły i bez serca i w ogóle bezmyślny pajac. I, że dałem ciała i naprawdę przepraszam. Ostatni raz przepraszam. Więcej nie bedę przepraszał. Teraz wasz ruch... ( Zainteresowane osoby domyślą sie do kogo te słowa)
Zdjęcie: Koniczyna z nowotworem.
NIe mam gdzie wcisnąć BOOYAH :(