Brąz...
Czuję się staro. Już nie jak rówieśniczka, ale starsza siostra. Dziękuję Skale, a w szczególności drużynowej i przybocznej. Gratuluję Annie, Klaudii, Natalii i Werze. Oraz Amandzie, nowej kronikarce. Nigdy nie zapomnijcie kim jesteście, ani jakie macie cele. Kolejny krok na długiej ścieżce...
Ławka w parku, centrum miasta. Potargane włosy, wypchana torba, jakby wciąż się gdzieś wybierała. Pierwsze nieporadne kroki po brukowanych uliczkach. Zatapianie się w niekończących tunelach źrenic. Jazdy na nielegalu. Myśli bez ładu i składu. Brednie o wolności.Czysty satanizm.
"Mężczyzna uśmiecha się przepraszająco, bardzo łagodnie.
GILLES Życie ze mną jest piekłem?
Kobieta, zaskoczona, zwraca się w jego stronę.
LISA Rozczulasz mnie, zadając to pytanie.
GILLES A co z odpowiedzią?
Lisa milczy. Ponieważ on wciąż czeka, przyznaje w końcu z powściąganą czułością:
LISA Niewątpliwie jest piekłem, ale... w pewnym
sensie... zależy mi na tym piekle.
GILLES Dlaczego?
LISA Jest w nim ciepło...
GILLES Jak to w piekle.
LISA I mam w nim swoje miejsce...
GILLES Niczym Lucyfer... "
Eric-Emmanuel Schmitt "Małe zbrodnie małżeńskie"