Poznajcie Karolka. Taki uśmiechnięty pluszowy kociak^^
Jedyny facet, który chce mnie przytulić w Dzień Psa xD
Karol, przywitaj się!
Macha do Was, chociaż tego nie widzicie:)
I pozdrawia Romana^^
Dziś mijałby rok. Jak mogło by to wyglądać? Puśćmy wodze wyobraźni...
Godz.15.55
-Cholera jasna, poszedł szew! No chyba mnie szlag zaraz trafi! <Joanna rzuca się po mieszkaniu z rozdartą bluzką w ręku>
-To załóż tą drugą. <matka Joanny stara się załgodzić sytuację>
<Joanna rzuca się do komody i wymuje bluzkę z mniejszym dekoltem>
15.57
<przebrana Joanna stoi przed lustrem w łazience usiłując coś zrobić z włosami>
-Kuźwa! Ogole się na łyso i będzie zaje..<wzrok matki>fajnie!
-I w dodatku mam katar <płaczliwie>
16.01
<Joanna wypada przed drzwi swego domu mimo chłodu ubrana w cienki płaszcz>
<cenzura>
-To gdzie idziemy?
-Do XXX (wstaw co chcesz)
21.00
<cenzura>
muszę już naprawdę lecieć. Kocham Cię! Pa!
<zdyszana wbiega do domu z różą w dłoni>
-Jutro jest poniedziałek, a pozatym nie chce żebyś się chora snuła niewiadomo gdzie <dezaprobata mamy>
-E tam, dramatyzujesz. Zresztą dziś było to dla mnie ważne, wiesz zresztą...<uśmiecha się i odsłania ucho, w którym tkwi kolczyk sprzed roku>
21.06
<Joanna wchodzi na gadu i zaczyna konwersacją zakonczoną słowami "Ta Gra Agam Ort :*" >
Prawda była inna. Wszyscy wiedzą dlaczego.
Jeden odpisał z łaski, drugi się słowem nie odezwał. O życzeniach nie wspomnę. NIe liczmy na zbyt wiele. Odechciewa się czasem.
I w dodatku jedna e-kartka nie chce mi się wczytać. Kuźwa. Nerwica. Pokopanie wewnętrze. Zaraz rzucę w siebie glanem. Co ja w ogóle mówię, to siebie powinna polać kwasem solnym i doprawić ciekłym azotem do smaku. Suka ze mnie. Ale postanowiłam pozwalać ludziom na szczęście. Nie jestem nikim na tyle ważnym, by móc decydować o czyimś losie.
Adieu.
Dopisek z 22.21
Wyprosiłam sobie życzenia. Super. Do czego sie człowiek nie posunie. żal.eu