Odbierając brata dostałam lawinę pytań, między innymi pytał się mnie czy byłam dzisiaj w szkole. Z nie powodzeniem chciałam go przekonać,że tak ale doskonale wiedział kiedy kłamie. Z zabawnym grymasem mówił że on musiał iść, a jak mogłam siedzieć w domu. Postanowiłam mu kupić lody tak na uspokojenie i oby nie robił wykładu rodzicom,że ja nie poszłam do szkoły, całe szczęście poszedł na ten układ. Mijałam wielu znajomych, z połową rozmawiałam co irytowało mojego młodszego braciszka, ale po pewnym czasie zrezygnował i zaczął bawić się z Elvisem. Minęłam się też wzrokiem z Lucasem, cholera zbliżają się wakacje i naprawdę nie chce tej samej sytuacji co w tamtym roku. Zapieram się ostatkami silnej woli co mi pozostała,że rozdział z jego udziałem jest już zamknięty,ale jak wszystko słabo mi to wychodziło. No nic muszę się nauczyć obojętności wobec niego jak on do mnie. Będzie trudno, ale muszę się postarać. Do domu weszłam z głową w chmurach, dopiero obudziłam się jak ściągałam uty i widziałam stare buciory w których zawsze chodzi David.
- DAVID!- krzyknęłam to chyba głośniej niż się należało.
-Jestem - doleciał do mnie jego piękny harmonijny głos. Za nim ściągnęłam drugiego buta byłam już w salonie. Mój kuzyn siedział w fotelu z promiennym uśmiechem na ustach i rozłożonymi rękoma do uścisku. Wybiegłam do niego jak z procy, uścisnęłam go z całej siły aż zabrakło mi tchu. Dopiero po paru sekundach wypuściłam go z ramion. Następny w kolejce był Jonah, stał na stołku,żeby w pewnym stopniu być tej samej wielkości co David. Każdy w pokoju parsknął śmiechem na ten widok. Kiedy z bratem w małym stopniu uspokoiliśmy ekscytacje, przeszliśmy do rozmowy. Nic szczególnego, to samo co zawsze kiedy się kogoś nie widzi, czyli jak tam życie? co nowego? jakie masz teraz plany. Rozmowa jak rozmowa. Gdy popatrzyłam na zegarek wybijała już dziesiąta w nocy, każdy stracił poczucie czasu tylko Jonah lekko usypiał na kolanach taty, więc mama postanowiła go zanieść. Kiedy przeszło do biznesowej rozmowy taty z Davidem, postanowiłam tez się ulotnić. Wyszłam obdarowując ich buziakiem w policzek. Oczy już zaczynały mi się kleić, miałam zamiar sie jeszcze umyć i zmyć makijaż, więc szybko zabrałam kosmetyczkę,dużo bluzkę ze spodenkami co robiło mi za piżamę i wyruszyłam do łazienki. Kojąca letnia woda z prysznica, to było to czego potrzebowałam nie miałam ochoty wychodzić, niestety byłam tak senna,że nie miałam siły dalej ustać. Wychodząc poczułam zimny powiem na moim mokrym ciele, natychmiastowo dostałam dreszczy, owinęłam się szybko ręcznikiem, zmyłam do końca makijaż i rozczesałam włosy. Przebierając się potknęłam się o nogę i runęłam prawię na ziemię dzięki temu wiedziałam,że jedną nogą jestem już w łóżku. Wyszłam szybko z łazienki i poszłam do pokoju, mimo klejących się powiek wzięłam na chwilę laptopa,żeby sprawdzić pocztę i postanowiłam coś napisać, a teraz idę spać! aha i zdjęcie z dzisiaj, prezent od kuzyna!!
EDIT: Jak obiecałam coś dłuższego, nie wiem czy ktoś to przeczyta,ale miło by było ;) Proszę o oceny!!! ;)
Inni zdjęcia: 1461 akcentova;) virgo123;) virgo123;) virgo123;) virgo123:) dorcia2700Ja pati991gdJa pati991gd... sweeeeeetttJa pati991gd