Zalana łazmi wchodzę do domu trzaskając tak mocno drzwami jak tylko potrafię. Nerwowo potchodzę do barku i nalewam sobię Jacka Danielsa, siadając na kanapę biorę łyka i lewą ręką ocieram policzek. Do cholery! - w pewnym momencie wykrzyknełam na cąły dom, nie mogłam pojąc dlaczego, dlaczego ten dupek którego tak kochałam spowodował,że tryskam do niego nie nawiścią, moje serce szalało, a krew w żyłach płyneła szybciej. Chciałam zrobic to co zwykła dziewczyna! chciałam stac się tą amatorką z filmów, która wylewa łzy do romantycznych filmów z kubełkiem lodów i masą papierków od czekoladek wogół. Niestety nie byłam zwykła, każdy mi to mówił bo wiedzieli,że odbiegam każdą częścią umysłu od innych dziewczyn. To ja Camil, jako odmieniec z rasy kobiet. Nie byłam dziewczyną która dała sobą pomiatac, ale przez niego stawałam się tą małą słodką dziewczynką, którą w głebi duszy byłam i skrywałam ja tak mocno,żeby nie dac się zranic temu chłopakowi o czekoladowych oczach..
.....
EDIT: To jest jakiś cud pierwszy raz podoba mi sie to co napisałam! dzięki temu nabrałam znowu chęci do kończenia mojej opowieści którą zaczełam, a nawet pisac tą właśnie o Camil! chyba założe fbl z taki opowiadaniem o niej.. CO O TYM MYSLICIE?!