Gdyby mi sie chcialo, zgralabym zdjecia z dzisiejszych 'urodzin' i byloby fajnie. Ale nie mam ochoty...
Ogolnie, strasznie mnie boli zoladek oraz watroba. Moja wina.
Zaluje, ze wplatalam sie w to az tak bardzo. Po co mi to bylo? Teraz sie mecze, i czy chce, czy nie, chudne. Wciaz, i wciaz. I nie wiem jak, ale chudne. Po nocach mecza mnie bole. Nie moge spac. I nawet gdy polykam sline, mysle-ile to moze miec kcal? I czy wogle ma kcal?!
To strasznie dziwne. Ten swiat, w ktorym zyje tylko ja. Uswiadamiam sobie, ze tylko ja w nim zyje. Probuje, chociaz wiem, ze nie bede do konca swiadoma, tego co sie na prawde dzieje.
Jeszcze 3-5 kg i grozi mi anoreksja. I co to jest?! Chudne tak szybko, wpadne w to tak samo szybko jak w 'umiarkowane chudniecie', z ktorego wyszla bulimia i to wszystko.
Boje sie o siebie...i o te konie z obozu Flicki! To straszne...bo kto je konskie mieso? I czemu ida na rzeznie?! To chore...chyba zostane weganka...albo nie, bo bede szybciej chudla o.O" chociaz...nie wazne :x
butarararabum. Pamietam, jak obiecalam dziadkowi, ze zapoznam go z chlopakiem, ktory skradnie moje serce. Szkoda, ze nie dozyl tego momentu. Tak bardzo na niego czekal. Wciaz tesknie za wami, mam swiadomosc, ze jak przyjade do PL, pojde z wami na lody i czipsy, jak kiedys. Ale was juz nie ma na tym swiecie. Juz nigdy nie bedzie tych chwil. Kocham was...nadal, nie przestane was szukac w astralu. Kiedys sie spotkamy...
depresja.
Inni zdjęcia: 2025.07.18 photographymagic... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24