10 październik 2013 rok
no matter what you do..
http://www.youtube.com/watch?v=CyM5AjiZris
SCHUYLER
Schuyler znalazła miejsce koło okna i przysunęła swoje krzesło bliżej do otaczającego profesora Oriona kręgu. Było tylko dziesięc osób, tyle, ile liczyła zwykle ich grupa. Nie mogła nie zauważyć, że Jacka brakowało na zajmowanym zwykle przez niego miejscu. Nie odezwała się do niego ani razu w tym semestrze i była ciekawa, czy w ogóle pamięta, że spotkali się w piątkowy wieczór.
(..)
Dżwi otwarły się i wszyscy spojrzeli na zaczerwienionego Jacka Force'a, wchodzącego do klasy. Oddał swój formularz profesorowi, który machnął ręką.
- Siadaj, Jack.
Jack przeszedł przez klasę, kierując się do ostatniego wolnego krzesła - obok Schuyler. Wyglądał na zmęczonego i trochę wymiętego, w pogniecionej koszulce polo wyłażącej z obszernych, wełnianych spodni. Słaby impuls elektryczny przemknął przez ciało Schuyler - kłujące, ale nie nieprzyjemne uczucie. Co się zmieniło? Zdarzało się, że siedzieli obok siebie, ale dotąd nigdy nie zwracała na niego uwagi. Teraz nie patrzył na nią, a ona yła zbyt przestraszona i podekscytowana, żeby spojrzeć na niego.
(..)
Zawsze uwielbiała rysował. Dziewczęta i wielkookich chłopców z anime. Smoki. Duchy. Buty. W roztargnieniu szkicowała profil Jacka, kiedy czyjaś ręka naskrobała notatkę na górze strony. Zaskoczona podniosła wzrok, instynktownie zasłaniając rysunek.
Jack Force ponuro skinął głową, stukając w notes ołówkiem i kierując jej uwagę na napisane przez siebie słowa.
Aggie nie przedawkowała. Została zamordowana.
Inni zdjęcia: Jeszcze czego locomotiv... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24:) dorcia2700:) locomotivMałe dziecko bluebird11BALATON usinska