Rano gdy się obudziłam Damon siedział na fotelu i coś grzebał w telefonie. Postanowiłam się zwracać na niego zbytniej uwagi. Odkryłam kołdrę i zobaczyłam że jestem w samej bieliźnie. Momentalnie się przykryłam. Damon zaczął się śmiać.
- Damon ! - wykrzyknęłam.
On zamiast wyjść z pokoju , usiadł obok mnie. Wziął moja rekę i sie bawił jak małe dziecko. CHyba ze 100 razy prosiłam go aby wyszedł ale nic z tego. Zrezygnowana odwinęłam kołdrę i wstałam. Czułam że jego wzrok wędruje po moim ciele. Odchrząknęłam głośno. Momentalnie znalazł się przy mnie.
- No i co teraz zrobisz co ? - szeptał mi do ucha.
Czułam motylki w brzuchu, moje serce wariowało a wszystko za sprawą JEGO. Wtedy wiedziałam że nie jest on mi obojętny.
- Ide się wykąpać.- powiedziałam odpychając go.
Gdy się wykąpałam on już czekał przy samochodzie. Szybko się ubrałam , umalowałam i ruszyliśmy w drogę. Znowu siedziałam bokiem ,ale tym razem jego ręce wylądowały na kierownicy a nie na moich nogach. Zrezygnowana podciągnęła nogi do siebie. Zauważył to. Spojrzał się na mnie tym swoim cwaniackim uśmieszkiem. Spytałam wypalnie
- Kiedy wyjeżdżasz ?
Nie przemyślałam tego no ale cóż. Przynajmniej będę wiedziała na kiedy mam sobie chusteczki kupić.
- A co już chcesz się pozbyć? - spytał podejrzliwie.
- Nie udawaj głupszego niż jesteś. Dobrze wiesz co ja o tym myslę.
Jego mina zrzedła. Właśnie tego się bałam że po wyznaniu częsciowym ,ale wyzanaiu naszych uczuć do siebie to wszystko będzie inne , takie sztywne .
- Jutro.- odpowiedział i włączył muzykę.
Resztę drogi o dziwo spędziliśmy na gadaniu , śpiewamiu , tak jak to było gdy jechaliśmy do Vegas.
- Obiecaj że o mnie nie zapomnisz - wypaliłam po chwili ciszy.
Spojrzał się na mnie ..
- Eleno , jestes ostatnią osobą o której bym zapomniał. Nigdy , przenigdy o tobie nie zapomnę. Obiecuję. - odpowiedział ,a mi kamień spadł z serca. Gdy dojechaliśmy na odchodne wtuliłam się do niego najmocniej jak potrafiłam , nie chciałam go puśić, delikatnie muśnał moje usta. Znowu chciało mi sie płakać. Czułam jedną łzę spływająca po moim policzku , otarł ją.
- Jeżeli będziesz chciała przyjdź jutro się pożegnać jeszcze raz heh , wyjeżdżam o 15. - powiedział przytulając mnie do siebie i odszedł.
Usiadłam na schodach ganku, schowałam twarz w ręce i płakałam. Straciłam go , straciłam mojego Damona.
Inni zdjęcia: 99% z 1 kronikakrukastop toujourspurEdge of Excess tasteofinnocence1490 akcentova323 przezylemsmierc;) patkigdJa patkigd;) patkigd:* patkigdJa patkigd