Już myślałam że mnie pocałuje ,a on
- wiesz jak bardzo mi na Tobie zależy ,ale przyjechaliśmy tutaj z jednego powodu. Wyjeżdżam Eleno i chce te ostatnie dni spędzić własnie z tobą.
Nie wierzyłam w to co się dzieje , czułam jak łzy napływały mi do oczu.. słyszałam jego szepytanie żeby nie płakała że nie zasłużyłam na cierpienie. Wtulilam się w niego najmocniej jak mogłam. Odwzjamnił uścisk. Staliśmy tak aż w końcu wyszeptałam
- Nie zostawiaj mnie , proszę.
Nie przestawałam płakać, myśl że mogę go stracić była przerażająca. I nie mogłam nic z tym zrobić.
- Eleno ja wróce obiecuje.
I co z tego że wróci ? No co ? Stefan dobrze wiedział że tak będzie .. ale ja nie sądziłam że tak bardzo będzie boleć mnie to że on zniknie. Nie sądziłam że aż tak bardzo jestem z nim związana. Wbiegłam do domku. Usiadłam na fotelu i spojrzałam na kominek. Podszedł do mnie i powiedział że wszystko będzie dobrze , że chce aby te ostatnie dni spędzić ze mna tak abyśmy oboje to zapamiętali i chce abym nie zadręczała się myślą że wyjeżdża.Ale ja nie potrafiłam , wstałam z fotela spojrzałam mu prosto w oczy
- A co jeżeli ja nie chce żebyś wyjeżdżał ? Co jeżeli jestes dla mnie kimś ważnym bez którego nie potrafię żyć?
Spojrzał na mnie z zaakłopoaniem. Najwidoczniej nie wiedział ile dla mnie znaczy .
- Eleno..
- Nie Damon. Nie pozwolę na to . Nie wyjedziesz , nie zostawisz mnie. Nie możesz. - płakałam , nie potrafiłam przestać , to było silniejsze ode mnie.
Damon usiadł na fotelu ,a ja usiadłam mu na kolanach. W tamtej chwili kompletnie zapomniałam o stefanie. Wtuliłam się w niego najmnocniej jak potrafiłam i po chwili zasnęłam.