Przypomnieli mi się Crazy Italianos, którzy uparcie twierdzili, że mam zielone oczy.
W ogóle wróciło dzisiaj do mnie kilka miłych wspomnień. Naprawdę odżywcze po tak zamulonym dniu.
Wystawa była genialna.
Mam ochotę pisać. Tym razem, nie po polsku. ;x
Słucham dużo Mum i Worm is Green. Chyba uzależniłam się od tej muzyki, może nawet bardziej niż od facebooka.
W dalszym ciągu mam ochotę pojechać na lotnisko, wsiąść w samolot i polecieć tam. Mam ochotę stanąć w drzwiach i powiedzieć, że jestem z powrotem. Głupie fantazje.
W zeszycie, piszę po raz kolejny, że Kreml jest bardzo ciekawym miejscem. I że na ulicach Rosyji mnogo haroszych atrakcji. Czy jakoś tak. W każdym razie, wcale nie podoba mi się pomysł sprawdzianu z całego zeszłego roku.