Był czas posuchy, wysuszenia, otępienia, udaru słonecznego, szukania oazy, gonienia za fatamorganą.
Jest czas wędrówki, zgodzenia się, odlepiania skorupy, wsłuchiwania się , czytania znaków, pokory, giętkości, zmian widocznych , które nastepują po zmianach gdy magma kipiała i sączyła sie ze srodka.
Nadchodzi czas , który czuję w kosciach, ktory czuje jak przebiega po kręgosłupie, jak nadciąga, jak go wywołuję. Nadchodzi czas spełniania się.
Pustynia. Wszytsko i nic po za tym. Bo jestem mimo, ze moglo mnie nie byc. Czyli wszytsko i czyli nic. Bo liczy sie tylko to co zdziałam.
Tymbark ponownie rpzemówil: "to co? jedziemy!"
"Aneta, wróć!" <- 21.02.2010. Warto było znosic narzekania o mitycznej połówce bolero by to usłyszec.
Bo już wiem, gdzie chcę być.