Nie 'kobieton' jacka kurskiego, nie 'praiwe-kobieta' . nie 'cud miod i orzeszki'. nie 'matka-polka', nie 'outsider' uciekąjacy od swojej płci. Po prostu Kobieta respektująca swoje prawa, szanująca sama siebie, mająca swoja własna przestrzen tylko dla sibie, zborna, przedsiebiorcza, pełna satysfakcji i apetytu na wiecej, nie traktująca mezczyzn jak wrogow tylko jak partnerów, nie potępiająca siebie za swoje wybory i decyzje i otwarta na inne kobiety czy kobiety szukające samych siebie i czerpiąca z tych relacji wielka energię. Kobieta- wiedźma : kobieta wiedząca. To jest moja aktualna definicja autentycznej kobiecosci.
Bieganie z samą sobą, z matką , z babcią, uchwycenie namiastki kobiecej energii jak z łuskania fasoli w gronie babci , ciotki, matki, kuzynki i siostry. Energia kobiet, energia wiedźminska, powrót do korzeni. Wyprostowanie, bycie tą soba ze srodka, akceptacja kazdej czastki, jak te rozance babcine z doswiadczeniem i energia starszych pan, ktore wychowaly dzieci, wnuki, pochowaly mezow, nadoswiadczaly sie i emanowaly energią zycia, energia doswiadczenia , energią spelnienia i nie pogodzenia na niewykorzystanie szans. "bo dla jego bolesnej męki" . One wszytskie przypominały mi nie Maryję, pokorna nastolatkę godzącą sie na posiwecenia, ale Ewę , ktora sprzeciwia się, łamie zakazy, poelnia błędy, żaluję, ale DOSWIADCZA na swoj wlasny sposob, a pod koniec zycia emanuje płomykiem Cudownej Niepokory w ukryciu przeciwko przenzaczniu, karmie, mezowi, normom a nawet różancom.
Wynieśmy Ewę na (domowe) ołtarze!
~ten cudowny czas, kiedy pozornie nic sie nie robi, nic sie nie dzieje, sie zaszywa w domu, czerpie rpzyjemnosc ze sprzatania, kuchcenia, planowania, a Niepokora Matki Ewy się sączy~