Całopalenie, sparzenie, spieczenie, oparzenie stopnia pierwszego, drugiego, trzeciego, stopnia najwyższego : oparzenie zyciem.
Tak najprosciej zrzucic wszytko na łut szczescia, niech sie dzieje co chce, chce plynąc jak to wszytsko jak te snięte ryby. Jak to prosto : niech mi zycie wyznaczy napis spod Tymbarkowego kapsla. Ciągłe kręcenie sie wokół by wreszcie cos uznac za swoje, przyjąc za to odpowedzialnosc, a zeby uznac cos za swoje nalezy cos temu poswiecic, zawierzyc a takze przygotowac sie na strate. Wziąc odpowiedzialnosc za swoje cele, za swoją drogę, oddac się, uznac za swoje przed samą sobą to wszytsko co przedę mną.
"Transamerica".
Isc, kisc, kosc, osc, cos, juz , natychmiast, wyjąc ze swego zebra i uksztaltowac wizję swoich marzen. Całopalic się za to co uznało się za swoje, całopalic się w tańcu z ogniem, tanczyc kołysząc biodrami i unikac sparzenia, cieszyc sie , przeywac chwilę obecną tu i teraz. "Bo najlepszy czas to cxzas terazniejszy". Na przezywanie, na trwanie, na zaczynianie. "Dym" . Całopalic się i dymic energią, palę się, tanczę, unoszą się ze mnie wszytskie natręctwa narzucane samemu sobie. Kolysac biodrami i drwic ze swych uprzedzen i ram.
A pod tymbarkowym kapslem bylo : "STRACH TO TYLKO MYŚL'.