Pod nogami od 3 dni mam progi, duże progi. Najgorsze w tym wszystkim, jest to że zawsze przy każdym upadam.
Fajnie, że ktoś dziś zauważył, jak jest naprawdę.
Fajnie, że zostałam sama, bez pomocy.
Nalatałam się dziś, załatwiłam dość dużo.
A jutro popsuje wszystko.
To wszystko nie wypali i wiem to bardzo dobrze.
Przegram. I to podwójnie.