i dziś lany poniedziałek o ktorym zapomnialam :D kac był silniejszy :D
wczoraj światecznie pogosciliśmy u mojej kolezanki :D wódeczka, desperadosiki i cydr :D czyli święta na wypasie :D
Madzia przygotowała dla mnie mega niespodziankę. :D od naszej Pani wychowawczyni z podstawówki pożyczyła KRONIĘ!
i nasze zdjęcia jak byłyśmy małe, szkolne przedstawienia, dni mamy, dni babci, wycieczki itp. super było powspominać!
spało nam się cudownie, chociaż Michal nastawił budzik na godzinę 8 rano, "bo on musi do domu"..
ale na szczęście wybilam mu durny pomysł z głowy. zwlekliśmy się o 10:30 :)
i znowu żarcie :D śniadanko, herbatka i ciacho tak na miły początek dnia ;p
potem w bmce padł akumulator, zaczął śnieg padać na polu, więc poranek pełen przygód :) ja dalej w piżamie zaraz prysznic i poczytam sobie książkę :) taki mały relaks :)
później ja jadę na staromieście :D pierwsze do Michała, żeby nie było, ze całe świeta spedzamy tylko u mnie w domu, a potem skoczymy chwile do babci :) o i będzie po świetach. wszystko co dobre szybko się kończy :)