Jezu, jakie życie jest monotonne, przynajmniej u mnie. Czuję taką niesamowitą pustkę w środku, nie mam siły na to by się
przejmować ludźmi którzy odchodzą lub ludźmi któzy cię olewają bez powodu z drugiej jednak strony, już wolałabym się
przejmować niż nie czuć nic, dosłownie nic - a tylko na to mam siłe psychicznie. Tak przy okazji naprawdę nigdy nie zrozumiem
facetów, podobno my jesteśmy skomplikowane. taaa. Dzisiaj miałam piekny dzień, tylko zrypałam go bismartem - ale to było
oficjalne pożegnanie z fasfoodami. Wczoraj tak zrypałam, że wolałam tutaj nawet nic nie pisać, bo się czuje źle jeżeli mam się
przyznać do porażek :c. no ale narazie wszystko idzie po mojej myśli, spadam poćwiczyć i posprawdzać co tam u was, a jutro
jadę po książkę Ewy chodakowskiej :) Jak wytrzymam z nią te 30 dni, to bedzie najcydowniejsza chwila wq moim życiu :D.
bilans dzisiejszy:
bismart i jajecznica z szynką i pomidorem.
ćwiczenia:
narazie nic, ale przede mną jest 500 skakanek, 30 przysiadów, 30 brzuszków, 100 półbrzuszków
15 nożyc i 40 pajacyków. Wszystko pozaliczane oprócz brzuszków, któe zaraz zrobie ;d.
a jak tam u was dzisiejszy dzień? :D