Kolejny już raz zwracam swe oczy ku gwiazdom
na nowo zatracając się w nieskończonym
poszukiwaniu tej jednej jedynej...
jaśniejącej tylko dla mnie
drobiny roztrzaskanych diamentów rozsypanych na ciemnogranatowym prześcieradle nocnego nieba każda kusząca swym pięknym blaskiem, wszystkie łaknące całej uwagi tylko dla siebie
tak i Ty będąc tą jedyną upragnioną zdajesz się wołać 'spójrz na mnie', tańczysz w kącie oka
tylko po to by wyblaknąć i umknąć przed mym wzrokiem gdy tylko Cię odnajdę zwracając ku Tobie stęsknione, puste od rozpaczy oczy
W błagalnym geście wyciągam swą rękę ku górze
by poczuć choćby cień dotyku Twych ciepłych dłoni
w cichym szepcie wiatru doszukuję się Twego głosu
jak nikt inny delikatnie wypowiadającego moje imię
miliardy lśniących okruchów obrazujących pustkę
wypełniającą moje trzewia, po tym jak wszystkie one
zostały wyrwane z mojego wewnętrznego wszechświata
wraz z Twoim odejściem