Domciaaak:) 

stwierdziłam że..nie moge tak tego zostawić..NIEE..juz teraz wiem że nie porzuce mojego fbla:)...tyyle czasu już tu pisałam..ilee notek..ile łez wylałam..przy ich pisaniu:):P

a więc po dłuższej przerwie wróciłam..

usłyszałam dzisiaj że żyje ciągle na innej planecie..i nie ukrywam..podświadomie dobrze wiedziałam już to od dawna..tylko kurka co z tym zrobic?:P i co gorsza..coraz więcej ludzi zaczyna z zaniepokojoną miną rzucac uwagi..typu"zejdz na ziemie"

moze to wiosna?..przesilenie..i te sprawy..a moze poprostu Gópki tak maają?

będe świadkiem na "ślubie Guta";D ale jaja

aa...zdjęcie.. ze spektaklu..musiałam dodac...

było cudownie..najcudowniej..stojąc tam..na scenie przechodziły mnie dreszcze..

ciemno..opary..muzyka..wspaniała gra świateł..

tak..poczułam ze to jest to co kocham..tylko gdyby nie ten..stresik..

"mój Ty mały nerwósku"...usłyszałam po...

dwa tygodnie..ostatnich prób przed spektaklem..to chyba najcudowniejsze dwa tygodnie..tego roku..

z mikroportem na scenie..latając między kulisami..zabiegana..powtarzając nerwowo kwestie..

i chociaz wcale nie byłam nikim ważnym..i chyba nigdy nie będe nikim istotnym ani wystarczająco zauwazalnym..tam posród tłumu..geniuszy..będąc tam z nimi na scenie..będe szczęsliwa:)